Autor Wiadomość
Wojtek
PostWysłany: Śro 17:22, 30 Cze 2010    Temat postu:

Kmin może i dobry, ale brak tu jakiegoś konkretnego klimatu, tudzież puenty. Nie, żebym wybrzydzał, sam mówiłeś, że trzeba to rozwinąć
roman
PostWysłany: Wto 11:56, 29 Cze 2010    Temat postu: kawiarnia

Przez przypadek odnalazłem stary skecz o kawiarni napisany dawno temu jeszcze przed dwoma okresami genealogicznymi. Z tego co pamietam chyba coś go kiedyś próbowaliśmy ale skończyło to się fiskiem. Dlatego wrzucam go tu żeby wspólnie z edytować this shit and może wdrożyć go w nasze plany.

Skecz ‘kawiarnia’

W kawiarni siedzi koleś, drugi przychodzi wita się i przysiada.
Z - haj Nick
N – no cześć, znamy się ?
Z – Tak! Niepoznajesz mnie bo się zmieniłem przez te ostatnie lata, ale ja Cie od razu poznałem bo widziałem na NK jak wyglądasz. To ja Zig ! wychowywaliśmy się w sąsiedztwie.
N – no, no…. Coś sobie zaczynam przypominać, co u Ciebie ? co porabiasz ? niewidzialismy się z 15 lat !
Z – a wiesz, jakoś leci mam własną firmę i wogule, właśnie mam mieć spotkanie biznesowe w tej kawiarni, a Ty ?
N – No ja pracuje, zarabiam średnio, stresuje się wiec przyszedłem się rozerwać
Z – Ach… pamiętasz nasze dzieciństwo ? ja pamiętam Ciebie jako małego chłopca, wychowałeś się na małej farmie z stanie Montana, twój ojciec całe dnie pasł owce i chciał być był taki jak on. Lecz ty byłeś inny, zawsze jak wychodziłeś na łąke to baraszkowałeś z little owieczkami i gdy podrosłeś chciałeś się wyrwać do miasta, powiedziałeś rodzicoem ze po to by się uczyć, lecz Ci tylko figle w głowie były.
N – Taa… a pamiętasz uncle Boba?
Z - ???
N – taki grubiutki, zawsze na rodzinnych przyjęciach smażył steki.
Z – no teraz kojarze.
N – przypomniało mi się jak byliśmy mali i Ty and little Tomy, mały Tomy bawiliście się w sadzie i przez przypadek wepchnąłeś Tommy’ego do studni. Uncle Bob wiedząc że on neumie pływać wskoczył za nic żeby go ratować. Ech.. Ale w studni niebyło wody i gdy Tommy tam wpadł nic mu się niestało, lecz uncle Bob skacząc po niego zmiażdżył mu czaszke podczas upadku.
Z – Ach.. po co do tego wracać, mieliśmy o tym zapomniec.
N - Bywa…
Z – mówiłeś ze przyszedłeś się rozerwać, czekasz na kogoś?
N – tak, jak już wspomniałeś lubie baraszkować wiec czekam na alfonsa ma mi jakąś dziwczyne załatwić na wieczór i jazda!
Z – Co?! Trzeba było mowić od razu! To ja jestem tym na kogo czekasz ! ale wiesz co, za to że mi przypomniałeś o Tommym to niezałatwie Ci zadnej dziewki !
N - Jak to?
Z – Tak to! I wiesz Nick ! Haj ! (podaje mu reke i chce odchodzic )
N – Zig! (podaje reke zigowi) Haj ! ( robi gest pozrawiający hitlera)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group